„Światło między oceanami” „ Mogę zgnić, rozpamiętując przeszłość, do końca życia nienawidzić ludzi za to, co się stało, albo wybaczyć i zapomnieć. To nie takie proste, ale dużo mniej męczące. Wybaczasz tylko raz, a urazę żywisz każdego dnia...” Fot. EM Czy kiedykolwiek czytaliście taką książkę, która brutalnie targając waszymi uczuciami i tak nie pozwoliła porzucić siebie w kąt? Literacki debiut M. L. Stedman zaprowadził mnie w głąb najbardziej tajemniczego miejsca jakim jest serce człowieka. To powieść z rangi tych emocjonalnych i uczuciowych historii, które na długo będą błąkać się w myślach. I chociaż nigdy nie przypuściłabym, że melancholijna opowieść tak mi się spodoba, to teraz śmiało mogę stwierdzić, że jest jedną z moich ulubionych książek. Jednakże, do tego typu powieści trzeba się w pewien sposób ustosunkować. Mnie osobiście odrzucają romansidła-tłamsidła. Przełamałam się. Zaczęłam czytać. I nie mogłam skończyć. Uzależniona brnęłam dalej nie będąc w st...